tag:blogger.com,1999:blog-19678756397681872192024-03-05T20:59:45.508+01:00Mleczna czekolada.CZYLI ZBIÓR KULINARNYCH INSPIRACJI.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-62515639548499205612011-07-13T16:41:00.001+02:002011-07-13T22:07:01.943+02:00Czas zacząć coś nowego. Pożegnanie.Żegnam się z Wami z bloga mleczna-czekolada, jednocześnie witając i zapraszając na jeszcze lepszego i doskonalszego: <a href="http://www.emmagotuje.blogspot.com/">www.emmagotuje.blogspot.com</a> .<br />
Ten był dla mnie początkiem przygody z umieszczaniem i inspirowaniem innych moimi pomysłami na potrawy różnego rodzaju. Teraz chcę, żeby było jeszcze lepiej, doskonalej. Inaczej. Mam nadzieję, że nie zawiodę ani Was, ani siebie ;).<br />
Tego bloga nie zamykam, aby był dostęp do przepisów tu umieszczonych, ale od tej pory będzie mnie można spotkać tylko na <a href="http://www.emmagotuje.blogspot.com/">www.emmagotuje.blogspot.com</a> oraz <a href="http://www.inspiracjenasniadanie.blogspot.com/">www.inspiracjenasniadanie.blogspot.com</a><br />
Zapraszam serdecznie i pozdrawiam wszystkich wakacyjnie.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-19246163886641780902011-07-07T11:38:00.001+02:002011-07-07T11:41:22.472+02:00Masło orzechowe, jogurt i pancakes, czyli śniadanie idealne.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicKoKEjZuUdCoNdUd7xZxjcqg3tT11ZqEtkhdJKgAyi0G-jsjDvRvKlhMZj43VLENJzqqHMdVRaPHRN4OPEAMivTuFePTvkdyPPvI53VkU5hAu6ljiz_7rKGBodJuQpyydcQ5ItIz51ljl/s1600/pancakes+z+jogurtem+i+maslem+orzechowym.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicKoKEjZuUdCoNdUd7xZxjcqg3tT11ZqEtkhdJKgAyi0G-jsjDvRvKlhMZj43VLENJzqqHMdVRaPHRN4OPEAMivTuFePTvkdyPPvI53VkU5hAu6ljiz_7rKGBodJuQpyydcQ5ItIz51ljl/s1600/pancakes+z+jogurtem+i+maslem+orzechowym.JPG" /></a></div><br />
Wiem, że obiecałam Wam więcej śniadaniowych placuszków w wakacje, ale ostatnio mam taką ochotę na różnego rodzaju <a href="http://moje-owsianki.blogspot.com/">owsianki</a>... jak nigdy. Wstyd się przyznać, ale przez ten przypadkowy odwyk od pancakes'ów zdążyłam już zapomnieć, jak wspaniale smakują. <br />
Dziś u mnie tradycyjne pancakes z dodatkiem jogurtu naturalnego i czekoladowego masła orzechowego... niebo.<br />
<br />
Składniki na porcję:<br />
1/2 szklanki mąki (u mnie przenna pełnoziarnista)<br />
1/2 szklanki maślanki<br />
łyżeczka proszku do pieczenia (nie miałam sody)<br />
szczypta soli<br />
jajko<br />
<br />
Mąkę łączę z proszkiem do pieczenia i solą. W osobnym naczyniu mieszam maślankę i jajko. Płynne składniki łączę z suchymi i mieszam tak, by powstała jednolita konsystencja. Smażę na dobrze rozgrzanej, suchej patelni teflonowej.<br />
Podałam z jogurtem naturalnym i czekoladowym masłem orzechowym.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-3367101540737055612011-07-06T17:27:00.002+02:002011-07-07T11:43:34.676+02:00Znowu pizza na cienkim spodzie. Tym razem jednak bardziej rozpustna.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfVnEbKII3uOd_5L1DjLd168NAz-egeVxteEup6KijJX6Q46i1iLhQxUc4-tm_QtyTwAYWl5t_OupxF6fkh9nQ85kyDX8iv3ZjbAtpgnWWF3wGe4FTY1C7jWSYMh1U3GuBJe6Nr2RyRYZ2/s1600/cala.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfVnEbKII3uOd_5L1DjLd168NAz-egeVxteEup6KijJX6Q46i1iLhQxUc4-tm_QtyTwAYWl5t_OupxF6fkh9nQ85kyDX8iv3ZjbAtpgnWWF3wGe4FTY1C7jWSYMh1U3GuBJe6Nr2RyRYZ2/s1600/cala.JPG" /></a></div><br />
<div style="color: black; font-family: inherit;">Zbyt często sobie na taką nie pozwalam, wiadomo chyba dlaczego ;). Jednak jak już mam ochotę<b> </b>na bardziej rozpustną pizzę, to robię ją w domu, dzięki czemu mogę sobie tłumaczyć, że spód był z pełnoziarnistej mąki.</div><div style="color: black; font-family: inherit;">Ta wyszła naprawdę pyszna i polecam ją szczególnie miłośnikom takich smaków <u>oraz </u>zdrowego żywienia. Jak widać, można połączyć te dwie sprawy :). Smacznego!</div><div style="color: black; font-family: inherit;"><br />
</div><div style="color: black; font-family: inherit;">Składniki na 2 pizze:</div><div style="color: black; font-family: inherit;"><br />
</div><div style="color: black; font-family: inherit;">ciasto: podwójna porcja z <a href="http://mleczna-czekolada.blogspot.com/2011/06/wspaniaa-pizza-na-cienkim-spodzie-i.html">tego</a> przepisu</div><div style="color: black; font-family: inherit;"><br />
</div><div style="color: black; font-family: inherit;">obkład:</div><div style="color: black; font-family: inherit;">sos pomidorowym (użyłam gotowego, ale może być także koncentrat pomidorowy nieco rozcieńczony wodą)</div><div style="color: black; font-family: inherit;">250g pieczarek (użyłam brązowych, bo mają intensywniejszy smak)</div><div style="color: black; font-family: inherit;">ok. 130g łagodnych papryczek peperoni (wybierając pikantne należy nastawić się na czucie jedynie pikantnego smaku papryczek, który neutralizuje smak całej pizzy)</div><div style="color: black; font-family: inherit;">2 garści czarnych oliwek bez pestek</div><div style="color: black; font-family: inherit;">6 dużych plastrów salami</div><div style="color: black; font-family: inherit;">ok. 100g tartego sera żółtego</div><div style="color: black; font-family: inherit;">zioła: oregano i bazylia</div><div style="color: black; font-family: inherit;">pieprz, sól</div><div style="color: black; font-family: inherit;"><br />
</div><div style="color: black; font-family: inherit;">Pieczarki obieram, płuczę, kroję na mniejsze kawałki i przekładam na patelnię. Solę i doszę pod przykryciem ok. 10 minut (od czasu do czasu podlewając wodą).</div><div style="color: black; font-family: inherit;">Do ok. 5 łyżek sosu pomidorowego dodaję sól, pieprz, bazylię oraz oregano (do smaku) i powstałym sosem smaruję spody pizzy. Na sos wykładam plastry salami, pokrojone na mniejsze kawałeczki papryczki pepperoni i oliwki. Następnie układam uduszone pieczarki i posypuję serem żółtym oraz oregano. Wstawiam na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 230<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 19px;">°C (po 5 minutach warto zmniejszy</span>ć temperaturę do 210<span class="Apple-style-span" style="font-family: inherit; font-size: 15px; line-height: 19px;">°C). </span></div><div style="color: black; font-family: inherit;"><br />
</div><div style="color: black; font-family: inherit;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 19px;">PS</span></div><div style="color: black; font-family: inherit;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 19px;">wysz</span>ła mi niestety dość niekształtna, ponieważ nie miałam wałka i musiałam poradzić sobie z pomocą butelki wina owiniętej folią. ;-)</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitSultNyZxVn5o4JqFQvjAGOedx-GNEG9sJC3Jy4jpzKr6qvJVedpY91I6lel-NHc3oc2KRxTm_AsApfbGyvgW31inbfEOtBOdiH1LXYtbdMkNLKCpL21WVR6pYW9gRxEm7SuFOk5iybX8/s1600/kawalek.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitSultNyZxVn5o4JqFQvjAGOedx-GNEG9sJC3Jy4jpzKr6qvJVedpY91I6lel-NHc3oc2KRxTm_AsApfbGyvgW31inbfEOtBOdiH1LXYtbdMkNLKCpL21WVR6pYW9gRxEm7SuFOk5iybX8/s1600/kawalek.JPG" /></a></div>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-63175963300141299682011-07-05T16:53:00.001+02:002011-07-05T19:33:40.237+02:00Mała odmiana - tuńczyk z makaronem w sosie pomidorowym zamiast mięsa.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcbvAAaVhPZY4ZUTP16yA0kEwUXixDi79vB2cuVGsoh_IsS50JiLk2niepJVlSbJ-_5WokJfjwvc9OtS-LZYzgY-bQ2wOZIQBn7sQV9JZgyF2QUekbgnS2CteF6hzhf5JHneIGsNR8gAlD/s1600/makaron+z+tunczykiem+i+sosem+pomidorowym.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcbvAAaVhPZY4ZUTP16yA0kEwUXixDi79vB2cuVGsoh_IsS50JiLk2niepJVlSbJ-_5WokJfjwvc9OtS-LZYzgY-bQ2wOZIQBn7sQV9JZgyF2QUekbgnS2CteF6hzhf5JHneIGsNR8gAlD/s1600/makaron+z+tunczykiem+i+sosem+pomidorowym.JPG" /></a></div><br />
Nie miałam akurat żadnego mięsa w domu, a u mnie obiad bez białka to nie obiad. I to nie tylko z tego powodu, że, według zasad zdrowego odżywiania, w każdym posiłku powinno być białko. Po prostu obiad bez białka jest dla mnie niekompletny. Dziś u mnie makaron z sosem pomidorowym i tuńczykiem.<br />
<br />
Składniki na 2 porcje:<br />
150g makaronu (u mnie pełnoziarniste farfalle)<br />
400g obranych pomidorów z puszki w sosie własnym (można dać 300g pomidorów uprzednio obranych ze skórki i 100g koncentratu pomidorowego)<br />
1/2 cebuli <br />
150g tuńczyka w sosie własnym<br />
oliwa z oliwek<br />
zioła: tymianek i oregano<br />
pieprz, sól<br />
parmezan<br />
<br />
Makaron ugotować al dente. Cebulę posiekać. Na patelni rozgrzać oliwę i przysmażyć cebulę na złoto. Pomidory pokroić i wraz z sosem własnym (lub koncentratem) dodać do cebuli. Doprawić pieprzem i solą do smaku oraz dolać trochę oliwy z oliwek (dodaje specyficznego smaku). Podgrzewać ok. 5-7 minut, aż sos zgęstnieje. Dodać tymianek, oregano i tuńczyka. Połączyć z makaronem.<br />
Podawać ze startym parmezanem.<br />
<br />
źródło: <a href="http://www.kwestiasmaku.com/pasta/spaghetti_tonno/z_pomidorami/z_pomidorami.html">kwestiasmaku</a>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-82756284623799385072011-07-04T19:45:00.003+02:002011-07-06T14:15:48.971+02:00Danie azjatyckie z aromatycznym sosem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7mTwEb3_GUQdgYFgYx2ZuHqE8duSVMtf5OaVrbixGdEaa9Nzk6rY2Gbie5PyTBKqmPl_U5XWw5ACsUtZHyRQYQR-oQriGwpjTXCe1UD3CgtlEHvJxNTREv1AsblOvNqk1YB3vhU0fcLTl/s1600/danie+azjatyckie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7mTwEb3_GUQdgYFgYx2ZuHqE8duSVMtf5OaVrbixGdEaa9Nzk6rY2Gbie5PyTBKqmPl_U5XWw5ACsUtZHyRQYQR-oQriGwpjTXCe1UD3CgtlEHvJxNTREv1AsblOvNqk1YB3vhU0fcLTl/s1600/danie+azjatyckie.JPG" /></a></div><br />
Danie jest naprawdę przepyszne, nie sposób się nim nie zachwycić. A jest bardzo proste - do jego przygotowania wystarczy trochę azjatyckich warzyw (lub po prostu gotowa mrożona mieszanka), ryż, krewetki i parę dodatków do wzbogacenia sosu. Przepis na dwie porcje.<br />
<br />
Składniki:<br />
750g mrożonej mieszanki azjatyckiej (groszek, bambus, marchew, grzyby chińskie)<br />
150g krewetek (niemrożonych)<br />
500ml mleczka kokosowego<br />
sos sojowy<br />
curry<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Warzywa rozmrażam na paletni (w wypadku świeżych warzyw - duszę je). Doprawiam solą, pieprzem i dużą ilością curry. Gdy warzywa są już rozmrożone/podduszone, dodaję mleczko kokosowe, umyte krewetki i dolewam sos sojowym do smaku. Duszę jeszcze chwilę.<br />
Podaję z ryżem basmati.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-36563153541938594532011-07-01T18:30:00.004+02:002011-07-05T16:58:05.180+02:00Warzywa zapiekane pod parmezanem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5-yqrmMyqqoQOzbBhQgLp3LvoDa83FEk-VLUo5RkL0xU58qSI9bsF6qhhCoOAIyXvoaDicTvYTDtVghHnUahGY-p0Yr3icmoyndkn4hRk5eBj4Ntl_avaj5ktUGhIU5eNJ_aReLgccq9w/s1600/zapiekane+warzywa+z+ryzem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5-yqrmMyqqoQOzbBhQgLp3LvoDa83FEk-VLUo5RkL0xU58qSI9bsF6qhhCoOAIyXvoaDicTvYTDtVghHnUahGY-p0Yr3icmoyndkn4hRk5eBj4Ntl_avaj5ktUGhIU5eNJ_aReLgccq9w/s1600/zapiekane+warzywa+z+ryzem.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><br />
Dopiero teraz udało mi się porządnie przyrządzić bakłażana w połączeniu z innymi warzywami. Okazało się, że kluczem do sukcesu jest smażenie na oliwie z oliwek - i żaden inny olej nie wchodzi w grę. Danie wyszło naprawę rewelacyjne i bez wahania polecam go wszystkim, nawet tym, którzy z bakłażanem nie mieli jeszcze do czynienia.<br />
<br />
Składniki na 2 porcje:<br />
bakłażan<br />
500g pomidorów<br />
125 g mozarelli<br />
parmezan<br />
oliwa z oliwek do smażenia<br />
oregano<br />
pieprz, sól<br />
<br />
Bakłażana dokładnie myję i kroję wzdłuż w półcentymetrowe paski. Posypuję obficie solą (później się ją spłukuje, więc nie ma obawy, że się przesoli). Odstawiam na 20 minut. Po tym czasie płuczę go dokładnie pod bieżącą wodą i osuszam papierowym ręcznikiem. Następnie smażę go na oliwie z oliwek po 3-4 minuty z każdej strony. Po usmażeniu polecam ponownie wytrzeć go w papierowy ręcznik.<br />
Przygotowuję sos: pomidory obieram ze skórek i rozgniatam widelcem na dość gładką masę. Doprawiam solą, pieprzem i oregano do smaku.<br />
Mozzarellę kroję na cienkie plastry (talarki).<br />
Na dnie naczynia żaroodpornego układam warstwę z plastrów bakłażana. Potem układam mozzarellę i polewam połową sosu pomidorowego. Wykładam resztę plastrów bakłażana i polewam pozostałym sosem pomidorowym. Posypuję startym parmezanem i piekę bez przykrycia przez 30 minut w 200<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;">°C.</span><br />
Podałam z ryżem długoziarnistym.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-78793473075058632562011-06-30T19:28:00.000+02:002011-06-30T19:28:38.745+02:00Tym razem zielone naleśniki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV546j4wxvOle6YoOsTA7bZg509Eip2GA3uSWoW6yYDl2qRU51KPMM8suEReMGy0ztmEhHEGPdH-VpDtxaqpAwWE6Yuh5l9ixPjf4hgRmbOj_BDX05Vc4k192X2bHgN1xBG0fcX_IvuO_E/s1600/nalesniki+ze+szpinakiem+i+feta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV546j4wxvOle6YoOsTA7bZg509Eip2GA3uSWoW6yYDl2qRU51KPMM8suEReMGy0ztmEhHEGPdH-VpDtxaqpAwWE6Yuh5l9ixPjf4hgRmbOj_BDX05Vc4k192X2bHgN1xBG0fcX_IvuO_E/s1600/nalesniki+ze+szpinakiem+i+feta.JPG" /></a></div><br />
Ostatnio były zielone pierogi, teraz czas na zielone naleśniki.<br />
Niesamowicie polubiłam szpinak. Kiedyś myślałam, że go nienawidzę, ale tak to jest, kiedy rówieśnicy (a mam na myśli rówieśników w wieku 8 lat ;)) wmawiają Ci, jaka to 'ta zielona papka na talerzu obok ziemniaków' jest niedobra. No i masz Ci babo placek - dlaczego dzieci nie znoszą szpinaku.<br />
Podane przeze mnie składniki wystarczają na 8 cienkich naleśników. Docelowo danie miało być dla dwóch osób, ale nie wszystkie naleśniki zostały zjedzone, więc równie dobrze powinno ich wystarczyć dla trzech osób.<br />
<br />
Składniki na naleśniki:<br />
3/4 szklanki mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)<br />
jajko<br />
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
1,5 szklanki mleka<br />
olej do smażenia <br />
<br />
Składniki na farsz:<br />
1/2 paczki mrożonego szpinaku (czyli 250 g)<br />
200g sera feta<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Mąkę, proszek, jajko i mleko mieszam na jednolitą, wodnistą masę. Smażę cienkie naleśniki na niewielkiej ilości oleju.<br />
Przygotowuję farsz: szpinak rozmrażam w garnku (oczywiście nie dolewam wody, bo szpinak sam w sobie jest dość wodnisty). Gdy się rozmrozi, to dodaję pokruszony ser feta. Mieszam do uzyskania w miarę jednolitej masy. Doprawiam solą i pieprzem (najlepiej świeżo i grubo mielonym). Nakładam na każdy naleśnik po łyżce farszu, rozprowadzam i zawijam. Aby łatwiej było zawijać naleśniki, można nieco rozwodnić farsz dolewając odrobinę wody.<br />
Naleśniki smakują zarówno dobrze na zimno, jak i na gorąco. Na drugi dzień świetnie sprawdzą się odsmażone na patelni. Smacznego.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-21711027116403726962011-06-29T14:11:00.000+02:002011-06-29T14:11:08.310+02:00Czekoladowa wariancja na bazie masła orzechowego.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCyNEf0AzRFVMAxXkhtn63UQEQObz4h-8wxTwWPp2ZImZnnOZQs0ryuU8ZJ83EsMjAVuOMyhdKDOA-DqIorIqvNMQJERskWk97gUI6VIRlZS0-IqFuk-ngfgiX35RMdNawQwRnSgdOl5zo/s1600/czekoladowe+maslo+orzechowe.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCyNEf0AzRFVMAxXkhtn63UQEQObz4h-8wxTwWPp2ZImZnnOZQs0ryuU8ZJ83EsMjAVuOMyhdKDOA-DqIorIqvNMQJERskWk97gUI6VIRlZS0-IqFuk-ngfgiX35RMdNawQwRnSgdOl5zo/s1600/czekoladowe+maslo+orzechowe.JPG" /></a></div><br />
Pamiętacie jeszcze <a href="http://mleczna-czekolada.blogspot.com/2011/06/nowy-blender-w-akcji-domowe-maso.html">ten</a> przepis? Postanowiłam nieco go przerobić i wyszło mi czekoladowe masło orzechowe. Równie dobrze pasuje do owsianek czy na kanapki jak tradycyjne. Polecam :).<br />
<br />
Składniki na średni słoik:<br />
400g orzechów ziemnych<br />
1-2 łyżki kakao<br />
cukier do smaku (u mnie 1 łyżka)<br />
sól do smaku<br />
<br />
Orzechy mielę blenderem na gładką masę. Dodaję kakao, cukier oraz sól i miksuję jeszcze chwilę, aby masa dokładnie się wymieszała. Gotowe, smacznego.<br />
<br />
źródło: <a href="http://lekko-i-zdrowo.blogspot.com/2011/06/czekoladowe-maso-orzechowe.html">punktransistor</a>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-88119188392033191132011-06-28T13:56:00.003+02:002011-07-05T16:58:50.153+02:00Makaron - idealny do zapiekanek.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCjrM8JswcAvyCokSJ5k0BDtPbJkCnMIrT8HpUyF4GkXfPmMwdXJlbUxr8l9wbbpF7Z8VgVdKds8yNL95NCjlB0-YoLlXaYyYv-5Cht3fgtc871rzv7MEpIEq49tfMVD983rNGpavptGyH/s1600/zapiekanka+makaronowa.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCjrM8JswcAvyCokSJ5k0BDtPbJkCnMIrT8HpUyF4GkXfPmMwdXJlbUxr8l9wbbpF7Z8VgVdKds8yNL95NCjlB0-YoLlXaYyYv-5Cht3fgtc871rzv7MEpIEq49tfMVD983rNGpavptGyH/s1600/zapiekanka+makaronowa.JPG" /></a></div><br />
Chyba każdy z nas jadł przynajmniej raz w życiu zapiekankę makaronową. Makaron idealnie nadaje się do zapiekania, prawda? U mnie dziś tradycyjna zapiekanka z makaronem, warzywami, mięsem i, oczywiście, serem żółtym.<br />
<br />
Składniki na 6 porcji:<br />
500g makaronu<br />
3 duże udka z kurczaka<br />
cukinia<br />
0,5 czerwonej papryki<br />
0,5 żółtej papryki<br />
3 pomidory<br />
6 dużych pieczarek<br />
6 dużych różyczek brokuła<br />
3 jajka<br />
3 duże łyżki jogurtu naturalnego<br />
6 plastrów sera żółtego (czyli 15 dag)<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Makaron gotuję al dente. Odcedzam i przekładam od razu do naczynia żaroodpornego (u mnie 6 małych) i <u>przykrywam</u>, aby ciepło nie ulatywało (w przeciwnym razie makaron może się posklejać). Udka dobrze doprawiam pieprzem i solą. Duszę pod przykryciem razem z przekrojonymi na pół i posolonymi pieczarkami, aż bądą całkiem gotowe. Gdy się uduszą - obieram mięso widelcem. Pomidory obieram ze skórki i kroję w kostkę. Na mniejsze kawałki kroję także paprykę, a cukinę kroję na talarki. Brokuła gotuję al dente, a warzywa przekładam na patelnię, doprawiam i duszę do miękkości. <br />
Na makaron w naczyniu żaroodpornym wykładam mięso, piecarki oraz warzywa i mieszam, aby nie utworzyły się warstwa, tylko wszystko było w nieładzie (lepiej się upiecze). Na wierzch kładę różyczki brokuła. Rotrzepuję jajka, dodaję jogurtu i mieszam do uzyskania jednolitej konsystencji. Doprawiam solą i pieprzem, a następnie polewam otrzymanym sosem zapiekankę. Na wierz kładę plastry sera żółtego (lub posypuję startym). Piekę 15-20 minut w temperaturze 180<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;">°C</span>.<br />
<br />
PS<br />
jestem teraz na wakacjach i staram się być na bieżąco z dodawaniem przepisów oraz <a href="http://www.moje-owsianki.blogspot.com/">pomysłów na owsianki</a> na blogi, ale niestety mam pewne problemy z logowaniem, wskutek czego nie mogę odpowiadać na zadawane pytania w komentarzach. Postaram się jeszcze nad tym popracować, ale możliwe jest, że będę mogła odpisać Wam dopiero po powrocie, czyli za jakieś 2-3 tygodnie.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-69751382577053415612011-06-27T13:19:00.000+02:002011-06-27T13:19:32.049+02:00Puchar lodowy rodem z restauracji.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtWn40FHYIWmewYS8OQN16HBIQXzLKp1ZXMUlf19LEAaw2Z0Tj0VaYkVhyphenhyphenR4EqFMujhT2sWRKn_QLIkZehT9WeZeXPx3YBoWRcPOt7Ead8Yw_WvUsNrqcAJ_hBcTaXFAj867uGopaGfh6q/s1600/lody.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtWn40FHYIWmewYS8OQN16HBIQXzLKp1ZXMUlf19LEAaw2Z0Tj0VaYkVhyphenhyphenR4EqFMujhT2sWRKn_QLIkZehT9WeZeXPx3YBoWRcPOt7Ead8Yw_WvUsNrqcAJ_hBcTaXFAj867uGopaGfh6q/s1600/lody.JPG" /></a></div>Naprawdę niewiele potrzeba, aby zaskoczyć gości. Wystarczą zwykłe lody, bita śmietana, kilka ozdób i trochę własnej inwencji. Wrażenie jest zazwyczaj bardzo duże ;).<br />
<br />
Składniki na 4 porcje:<br />
0,5l lodów (u mnie straciatella)<br />
po 5 orzechów włoskich i brazylijskich<br />
garść rodzynek<br />
2 kieliszki wódki<br />
dowolna polewa (u mnie toffi)<br />
bita śmietana<br />
wiórki czekoladowe (można zetrzeć czekoladę na tarce)<br />
posypka czekoladowa (lub kakao)<br />
<br />
Ok. 0,5h przed robieniem deserów zalewam orzechy włoskie wrzątkiem, a rodzynki wódką (nie polecam dolewać do niej wody, ponieważ wówczas smak alkoholu w rodzynkach będzie bardzo słaby).<br />
<br />
Polewą zataczam okrąg na ściance puchara. Nakładam gałkę lodów i posypuję 1/3 orzechów i odsączonych rodzynek. Dokładam drugą gałkę lodówi znów powtarzam czynność z posypywaniem ich bakaliami. Dodaję bitą śmietanę i posypuję ją posypką czekoladową. Ozdabiam wiórkami czekoladowymi i resztą bakalii. I voila!<br />
Gotowe, smacznego!Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-24953489051094512372011-06-25T13:35:00.001+02:002011-06-25T13:35:57.672+02:00Czekoladowo-jabłkowe muffiny na piernikową nutę.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkaKxSNX7pmVyJ2ibu3orL06lcesbGchoEm2YQnK9QuBti9zOtUv4ZqvB-oz372IcVS08L9NYZimmH6IBczQ577z7UCufG1STP-9rHzpT8CYK5_ASdOSiq0GEWzxckMRlzSmRdfZcS7OCb/s1600/muffiny+piernikowe+z+czekolad%25C4%2585.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkaKxSNX7pmVyJ2ibu3orL06lcesbGchoEm2YQnK9QuBti9zOtUv4ZqvB-oz372IcVS08L9NYZimmH6IBczQ577z7UCufG1STP-9rHzpT8CYK5_ASdOSiq0GEWzxckMRlzSmRdfZcS7OCb/s1600/muffiny+piernikowe+z+czekolad%25C4%2585.JPG" /></a></div><br />
Ostatnio tak zimno na dworze. Nie chce mi się nic robić. Wakacje się zaczęły, ale nigdzie nie wyjeżdżam... zabieram się więc za to, co uwielbiam. Za pieczenie.<br />
Na przyjazd gościa musi być coś specjalnego. Z tej okazji powstały więc przepyszne korzenne muffiny z czekoladą.<br />
<br />
Składniki na 26 niedużych muffinek:<br />
<br />
suche:<br />
2 szklanki mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)<br />
łyżeczka proszku do pieczenia<br />
łyżeczka sody<br />
1/2 szklanki cukru<br />
czubata łyżka korzennaj przyprawy do piernika<br />
szczypta soli<br />
<br />
płynne:<br />
50g masła<br />
pół szklanki maślanki<br />
pół szklanki mleka<br />
2 łyżki miodu<br />
jajko<br />
<br />
dodatkowo:<br />
tabliczka gorzkiej czekolady<br />
średnie jabłko<br />
<br />
W jednym naczyniu łączę składniki suche, a w drugim płynne. Łączę zawartość obu naczyń, z grubsza mieszając. Do masy dodaję posiekaną gorzką czekoladę i jabłko starte na tarce o grubych oczkach. Przekładam do foremek na muffiny i piekę 20-25 minut w 190<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: inherit;">ºC. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: inherit;">Po wystudzeniu polewam polewą i posypuję wiórkami czekoladowymi.</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: inherit;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: inherit;">Przepis na polewę wystarczającą na powyższe muffiny: </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;">pół tabliczki gorzkiej czekolady wkładam do głębokiej miski. Dolewam wody i serwuję jej kąpiel wodną. Mieszam cały czas i w razie potrzeby dolewam więcej wody. Gdy ma jednolitą konsystencję, przekładam na muffiny i rozprowadzam ją na nich. Od razu posypuję wiórkami czekoladowymi. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: 15px; line-height: 18px;">Jeśli muffiny zostawi się na wierzchu, to polewa nie stwardnieje. Po włożeniu do lodówki zrobi się nieco twardsza, ale na pewno nie wróci do swojej poprzedniej (stałej) konsystencji.</span>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-48905597388740252622011-06-24T18:34:00.002+02:002011-06-24T18:36:30.355+02:00Makaron z serem. Proste, pyszne i przyjemne.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVCM2BE7T0_Fv6iQsbZ4tZ4Kb9wl_CM_q7JQM17NUN3JG_ocdN3nJ_ekiZoEMtWHimTQgxh9iLor_SvhO4ATUEicf3lOhyphenhyphensEK-bobRSFk8PI-u4N3v198ZRb2UDYxGKHKEsZ3k1KAEh2R8/s1600/makaron+z+serem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVCM2BE7T0_Fv6iQsbZ4tZ4Kb9wl_CM_q7JQM17NUN3JG_ocdN3nJ_ekiZoEMtWHimTQgxh9iLor_SvhO4ATUEicf3lOhyphenhyphensEK-bobRSFk8PI-u4N3v198ZRb2UDYxGKHKEsZ3k1KAEh2R8/s1600/makaron+z+serem.JPG" /></a></div><br />
U mnie to danie numer jeden wśród wszystkich dań na słodko. Myślałam, że każdy to zna i uwielbia, ale moje przekonanie straciło na wartości, gdy dałam to koleżance na obiad (była zaskoczona, ale pozytywnie ;)). Jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy okazało się, że dania tego nie znają moi dziadkowie, którzy... mieszkają ze mną i moją mamą od kilku lat Doszłam do wniosku, że muszę dodać to na bloga, bo może i Wy nie próbowaliście? A naprawdę warto.<br />
<br />
Składniki na 2 porcje:<br />
160g makaronu (u mnie pszenny pełnoziarnisty)<br />
ok. 1,5 kostki twarogu półtłustego<br />
masło do smażenia<br />
cynamon<br />
2-3 łyżeczki cukru<br />
<br />
Makaron gotuję al dente i odcedzam*. Podsmażam ma maśle** (początkowo pod przykryciem) i po ok. 5 minutach dodaję rozdrobniony (niezbyt drobno!) widelcem twaróg. Dosypuję cynamonu i cukru. Nie trzymam długo na patelni, ponieważ ser lubi się szybko rozpływać i znika w mgnieniu oka. Gotowe, smacznego!<br />
<br />
*najlepiej odcedzić makaron i zostawić na jakiś czas na durszlaku, aby podeschł. Wtedy podczas smażenia nie tylko dostanie lepszego smaku, ale także faktycznie się przysmaży, a gdy będzie zbyt mokry, to nie będzie tego efektu.<br />
**to dość ważny punkt, więc nie polecam go pomijać, ponieważ smażenie na maśle (którego wcale nie musi być dużo) nadaje specyficzny smak potrawieEmmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-38057694814337332372011-06-23T10:13:00.001+02:002011-06-23T10:14:38.373+02:00Znienawidzony seler. I sałatka selerowa.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx_d636hQptrVmVZt1TGQLZzjzDfQDOZYCfAYeqc6xy6WtMq6Jy_2G9enQ_c8aZF0K1BEgxDZ5XXVYF8dYyGppmpj2ukfebU4ByM-FLOj6t9Z2UJUcMUMRS2YW7RHO0hf8yuLOx66mudnG/s1600/sa%25C5%2582atka+selerowa.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx_d636hQptrVmVZt1TGQLZzjzDfQDOZYCfAYeqc6xy6WtMq6Jy_2G9enQ_c8aZF0K1BEgxDZ5XXVYF8dYyGppmpj2ukfebU4ByM-FLOj6t9Z2UJUcMUMRS2YW7RHO0hf8yuLOx66mudnG/s1600/sa%25C5%2582atka+selerowa.JPG" /></a></div><br />
Szczerze nie znoszę selera. Zresztą podobnie jak moja mama. Ale obydwie uwielbiamy tę sałatkę, której głównym składnikiem jest właśnie seler.<br />
Gdzie jest haczyk? Otóż do tej sałatki używa się selera konserwowego. Mnie natomiast mdli nawet na sam zapach (nie mówiąc o smaku) świeżego selera. Dziwne, bo to to samo warzywo, a smakuje zupełnie inaczej. Są warzywa, owoce, białko, zboże i majonez. Wszystko, co potrzebne, aby być w niebie.<br />
Potwierdzeniem tych słów jest sam fakt, że miska sałatki wychodząca z podanego przepisu może stać w lodówce max. 5 godzin. Po tym czasie znika w ustach domowników :).<br />
<br />
Składniki:<br />
słoik selera konserwowego<br />
15 dag szynki gotowanej<br />
pół puszki (czyli ok. 200g) ananasa<br />
4 łyżki kukurydzy<br />
10-15 cm pora<br />
3 jajka<br />
2 łyżki majonezu<br />
2 łyżki jogurtu naturalny<br />
pieprz<br />
<br />
Seler odcedzam* i wkładam go głębokiem miski. Dodaję szynkę i ananasa pokrojone na mniejsze kawałki, posiekanego pora i kukurydzę. Jajka ugotowane na twardo kroję w kostkę i również łączę z pozostałymi składnikami. Dodaję majonez i jogurt naturalny i mieszam (wedle upodobań można dać więcej, ale raczej nie radzę zmniejszać ich ilości. Lepiej nie zastępować również całego majonezu jogurtem, bo wyjdzie zbyt kwaśne). Dodaję dużo pieprzu, gdyż sałatka ma mieć charakter słodko-pieprzny.<br />
Uwaga! Tej sałatki <u>w ogóle </u> się nie soli, w niej sól to produkt zbrodni!<br />
Podałam z żytnim pieczywem posmarowanym masłem.<br />
<br />
*to bardzo ważne! należy to zrobnić jak najbardziej dokładnie, "dusząc" seler łyżką, aby zostało w nim jak najmniej wody, gdyż wszystkie składniki sałatki są "mokre" i w efekcie mogłaby powstać zupa.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-47856734930299844692011-06-22T13:05:00.006+02:002011-06-22T19:30:43.288+02:00Domowe mleko owsiane.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7PEj1O3ud2qXyANkK24qckShU2QyKF4-3v8_sEfFTQ3HJfdR4gEvbqNXItHytu9H-5T9pWvHS7vsYTcwkr1D-jCXkawuUgq68UnwwB4Dkmm8kf2Gbl4vYXqcPFM4spIgPDP4dl_ZvUKd8/s1600/mleko.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7PEj1O3ud2qXyANkK24qckShU2QyKF4-3v8_sEfFTQ3HJfdR4gEvbqNXItHytu9H-5T9pWvHS7vsYTcwkr1D-jCXkawuUgq68UnwwB4Dkmm8kf2Gbl4vYXqcPFM4spIgPDP4dl_ZvUKd8/s1600/mleko.JPG" /></a></div><br />
Niestety nie mogę jeść owsianki gotowanej na mleku krowim. Postanowiłam więc spróbować zrobić domowe, ale oczywiście nie krowie ;). Wybrałam owsiane. Było bardzo dobre, szczególnie w owsiance. Nie wiem jak zachowałoby się np.: w kawie, ale tutaj mi bardzo smakowało.<br />
<br />
Składniki na ok. litr mleka:<br />
szklanka płatków owsianych<br />
woda<br />
<br />
Szklankę płatków owsianych zalać szklanką wrzątku i odstawić. Po ok. 3 godzinach dolać drugą szklankę wrzątku i ponownie odstawić*. Następnie dolać ok. 4 szklanki zimnej wody i zmiksować blenderem całość. Przelać mleko przez sitko wyłożone gazą. Gotowe!<br />
<br />
*miksować można już po ok. 3 kolejnych godzinach, ale ja czekałam do rana, ponieważ drugą szklankę wody wlałam około 22 wieczorem.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-61129267998180260272011-06-21T09:16:00.001+02:002011-06-22T19:32:15.553+02:00Moje ulubione warzywo - marchewka. I koktajl.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQhZPWy9CbhJkBla9iEi8S8nEeY6MkclvJhPVLV9q3nA_CDJbQOpwKJlv1ecWiLGzM6uHyfZjQ-cWVfwJaXUtweu9PPz8rqLB0jA9132fypWaWvEzOBZXINj6ZteIYG1HHImBvO_voCo5N/s1600/koktajl+marchewkowy.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQhZPWy9CbhJkBla9iEi8S8nEeY6MkclvJhPVLV9q3nA_CDJbQOpwKJlv1ecWiLGzM6uHyfZjQ-cWVfwJaXUtweu9PPz8rqLB0jA9132fypWaWvEzOBZXINj6ZteIYG1HHImBvO_voCo5N/s1600/koktajl+marchewkowy.JPG" /></a></div><br />
Niesamowicie kocham marchewki, dla mnie dzień bez chociażby jednej, to dzień stracony. Najchętniej na surowo, po kolacji. Do filmu. Ale w koktajlu również sprawdza się wyśmienicie.<br />
W sumie to może być zarówno koktajl, jak przecier marchewkowo-owocowy o konsystencji Gerberów dla dzieci. Ja zwykle wybieram tę drugą opcję ;).<br />
<br />
Składniki na jedną porcję:<br />
marchewka<br />
pół dużej pomarańczy<br />
pół jabłka<br />
1/2-1 szklanki wody mineralnej<br />
opcjonalnie: łyżeczka miodu<br />
<br />
Marchew oraz owoce obieram i kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam do wysokiego naczynia. Wlewam wodę (jeśli chcę gęsty, to 1/2 szklanki, a jeśli bardziej "koktajlowy", to całą). Miksuję blenderem na gładką masę*. Na koniec można dodać łyżeczkę miodu i jeszcze trochę wymieszać. Gotowe!<br />
<br />
*wskazówka: przez takie składniki, jak marchew i jabłko, ciężko się miksuje. Radzę kierować blender na większe kawałki pomarańczy, która wtedy puści sok i łatwiej będzie całość zmiksować.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-25434982845208995942011-06-20T13:13:00.001+02:002011-06-20T13:42:58.663+02:00A na śniadanie placuszki. I masło orzechowe.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3qbCeBCBVmKLVov8KMCsf_WWIs8JOo-X8t-XodKrKO0trODZjafxurRBleAaRaY22sxkH6diZvD_u69MRLfC07Qx-QKcRknf5NeEZsitH54WrXCfR1BOJGFdueWBDUmD-QLF-ZjgDpGfh/s1600/orzechowe+pancakes.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3qbCeBCBVmKLVov8KMCsf_WWIs8JOo-X8t-XodKrKO0trODZjafxurRBleAaRaY22sxkH6diZvD_u69MRLfC07Qx-QKcRknf5NeEZsitH54WrXCfR1BOJGFdueWBDUmD-QLF-ZjgDpGfh/s1600/orzechowe+pancakes.JPG" /></a></div><br />
Lubię pancakes i lubię masło orzechowe, więc te placuszki wręcz ubóstwiam. Są świetne, ale zbyt suche, jesli się ich niczym nie poleje. U mnie w tej roli świetnie sprawdza się miód, ale mam w planach kupno syrou klonowego. Jak smakuje syrop z agawy?<br />
<br />
Składniki na jedną porcję:<br />
1/2 szklanki mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)<br />
1/4 szklanki mleka<br />
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
1/4 łyżeczki sody<br />
jajko<br />
łyżka masła orzechowego<br />
miód<br />
<br />
W jednym naczyniu mieszam mąkę, proszek i sodę, a w drugim mleko i jajko. Płynne składniki przelewam do suchych i mieszam tak, aby powstała jednolita masa bez grudek. Dodaję masło orzechowe i dokładnie mieszam. Odstawiam na 10 minut, a po tym czasie smażę placuszki na (dobrze rozgrzanej!) suchej teflonowej patelni. Podaję polane miodem. Pycha!<br />
<br />
źródło: <a href="http://lekko-i-zdrowo.blogspot.com/2011/06/rozpustnepancakes-z-masem-orzechowym.html">punktransistor</a>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-71105207403698398682011-06-19T23:03:00.003+02:002011-06-19T23:16:29.097+02:00Babciny klasyk. Jarzynowa zupa-krem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibpBnkA3Jqycm7H7vWxJDF9PcdwJWPrlpZE6fA9XaSDhhDkJ3hxK5AiIEyGNsC9SkZ1xu4eMqlM0vDcF-TCPYSlP9YzXbCgtnc2-1dm29ajjdsaVPIAXvyKp7WoilUELhanvrNHPIUNXFT/s1600/zupa-krem+jarzynowa+.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibpBnkA3Jqycm7H7vWxJDF9PcdwJWPrlpZE6fA9XaSDhhDkJ3hxK5AiIEyGNsC9SkZ1xu4eMqlM0vDcF-TCPYSlP9YzXbCgtnc2-1dm29ajjdsaVPIAXvyKp7WoilUELhanvrNHPIUNXFT/s1600/zupa-krem+jarzynowa+.JPG" /></a></div><br />
Taka prosta, taka banalna... ale smak nieziemski. Nie przepadam za zupami, wolę od razu przejść do drugiego dania. Ale przed tą chylę czoła, bo nie dość, że do ugotowania jej zawsze wszystkie składniki znajdę w lodówce, to jeszcze po zmiksowaniu jest niesamowicie pyszna.<br />
<br />
Składniki:<br />
marchewka<br />
korzeń pietruszki<br />
kawałek selera<br />
4 średnie ziemniaki<br />
ok. 200g kapusty<br />
śmietana do zabielenia<br />
1/3 szyjki z indyka<br />
sól, pieprz, maggi<br />
<br />
Warzywa kroję na kawałki i razem z szyjką (w całości) wrzucam do gotującej się wody. Gotuję wszystko przez ok. 30 minut, a w międzyczasie, gdy szyjka będzie ugotowana, wyjmuję ją na talerz, obieram samo mięso i wrzucam je z powrotem do zupy. Gdy jarzyny będą już miękkie, dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki i gotuję jeszcze 15-20 minut. Zabielam śmietaną i ...właściwie zupa jest już gotowa, ale ja ją jeszcze miksuję blenderem :). Smacznego!Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-33409383396323928922011-06-19T17:22:00.008+02:002011-07-05T16:57:56.704+02:00Grecki obiad. Musaka.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdG0LhTOCx6v5E4QZV8y-77CcLcu8-krwpRl9YKdNMKjw7dTcC8QBGxUJKuMseOhW2Qn5Qfl_XgTLrsEKxPPhFaLuOq_i8GRZhwu_rkhghjkVjP1lHSm-lWFxtoo06PHXexNpu2urOMRYu/s1600/musaka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdG0LhTOCx6v5E4QZV8y-77CcLcu8-krwpRl9YKdNMKjw7dTcC8QBGxUJKuMseOhW2Qn5Qfl_XgTLrsEKxPPhFaLuOq_i8GRZhwu_rkhghjkVjP1lHSm-lWFxtoo06PHXexNpu2urOMRYu/s1600/musaka.jpg" /></a></div><br />
Musaka wywodzi się z Grecji, lecz w Polsce nie jest znanym daniem. A szkoda, bo jest wyśmienita. Ma dużo warzyw i mięsa, a od góry polana jest zapieczonym sosem beszamelowym. Ziemniaki dopełniają całości - sprawiają, że danie jest całkowicie obiadowe.<br />
<br />
Składniki na 4 porcje:<br />
500g zmielonej wieprzowiny (u mnie mięso z szynki)<br />
nieduży bakłażan<br />
2 średnie pomidory<br />
100g koncentratu pomidorowego<br />
2 łyżki masła + do smażenia<br />
3 łyżki sera owczego (u mnie bryndza)<br />
2 łyżki mąki<br />
1,5 szklanki mleka<br />
4 średnie ziemniaki<br />
przyprawy: oregano, bazylia i gałka muszkatołowa (wszystkiego po łyżeczce)<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Bakłażana dokładnie myję i kroję na plastry o grubości ok. 1cm. Podsmażam na maśle (w czasie smażenia solę i pieprzę wszystkie krążki) i przekładam do naczynia żaroodpornego. Pomidory obieram ze skórki i również podsmażam na maśle ze sporą ilością oregano i bazylii. Gdy będą miękkie - dodaję mięso mielone. Solę i pieprzę do smaku. Kiedy mięso zrobi się jasne, to dodaję koncentrat pomidorowy. Mieszam dokładnie i przekładam na bakłażany. Ziemniaki podgotowuję (nie gotuję! "dojdą" do siebie w piekarniku), a gdy przestygną, kroję na plastry i układam na wartwie mięsnej.<br />
Następnie przygotowuję sos: masło rozpuszczam w garnku, dodaję mąkę, gałkę muszkatołową, mleko i jajko. Gdy całość się zagęści*, dodaję ser owczy (jeśli jest w całości, a nie z pudełka, to należy zetrzeć go na tarce o dużych oczkach). Mieszam całość, aż sos będzie miał jednolitą konsystencję i przelewam do naczynia żaroodpornego.<br />
Wstawiam do nagrzanego do 180<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;">°C</span> piekarnika i piekę pod przykryciem 10 minut. Po tym czasie ściągam pokrywkę i piekę 10-15 minut w tej samej temperaturze z termoobiegiem. Sos ma być z góry ścięty.<br />
<br />
*niestety częstym przypadkiem jest powstawanie grudek podczas robienia sosu. Wtedy można go jeszcze uratować miksując całość blenderem lub mikserem na gładką masę.<br />
<br />
Ja mam 4 małe naczynia żaroodporne, więc dla każdego przypada jedno. Jeżeli zaś macie jedno duże, to po upieczeniu musakę można pociąć nożem i bez problemu rozłożyć na talerze.<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUvygPI6dXpf3AFDfAwsXzdshRRZo5x5g1jex8GAYZ9r9EohczDV3_Xy0vQsAfMPFndzKjvC7GvPJMxokTKUrVluAfH0YIdy0JdABi8lImqCiC8SLAYeawA8n0_eskAyc1rUr7bNeDYYOT/s1600/napocz%25C4%2599ta+musaka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUvygPI6dXpf3AFDfAwsXzdshRRZo5x5g1jex8GAYZ9r9EohczDV3_Xy0vQsAfMPFndzKjvC7GvPJMxokTKUrVluAfH0YIdy0JdABi8lImqCiC8SLAYeawA8n0_eskAyc1rUr7bNeDYYOT/s1600/napocz%25C4%2599ta+musaka.jpg" /></a></div>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-26713526144604714332011-06-16T17:16:00.003+02:002011-06-16T19:01:11.780+02:00Tytułowa mleczna czekolada i muffiny.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGrugI_1W4fas-sQwZgBImUxcI8v8duDwFs5RKy0KfUl5zqHWEssRwuE_Bjy0vIDLDnPejMVBj7rTBtvU105aqQuxlCrHqND5gLoPMqR76aAKUb57DEhUGRckjddDrwFrz6V4znVT-N9h_/s1600/czekoladowe+muffiny.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGrugI_1W4fas-sQwZgBImUxcI8v8duDwFs5RKy0KfUl5zqHWEssRwuE_Bjy0vIDLDnPejMVBj7rTBtvU105aqQuxlCrHqND5gLoPMqR76aAKUb57DEhUGRckjddDrwFrz6V4znVT-N9h_/s1600/czekoladowe+muffiny.jpg" /></a></div><br />
Pewnie zastanawiacie się, skąd w adresie bloga "mleczna czekolada"? Otóż uwielbiam ją, ale ze względów na zdrowe odżywianie częściej używam gorzkiej. No, ale przecież od czasu do czasu... ;)<br />
Te muffiny były doskonałym pretekstem. Są wspaniałe przez duże W!<br />
<br />
Składniki na 20 muffinek:<br />
<br />
suche:<br />
250 g mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)<br />
2 łyżki kakao<br />
tabliczka mlecznej czekolady*<br />
100g cukru pudru<br />
2,5 łyżki proszku do pieczenia<br />
<br />
płynne:<br />
50 g masła<br />
szklanka mleka<br />
jajko<br />
<br />
*nie polecam w tym przepisie czekolady gorzkiej, ponieważ muffiny mogą wyjść za mało słodkie. W takim przypadku należałoby dać dużo więcej cukru, dlatego lepszym wyborem jest czekolada mleczna. Można natomiast dać po połowie czekolady mlecznej i białej.<br />
<br />
Czekoladę siekam na drobniejsze kawałki. W jednym naczyniu mieszam składniki płynne, a w drugim suche. Łączę zawartości obu naczyć i mieszam z grubsza (tylko tak, aby stworzyła się jednolita masa). Nakładam do papilotek do połowy i wysokości i piekę przez 20 minut w 200<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;">°C.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #482d16; font-family: Calibri; font-size: 15px; line-height: 19px;">źródło: <a href="http://mojewypieki.blox.pl/2007/08/Chocolate-chip-muffins.html">dorotus</a></span>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-15175424489171038702011-06-16T08:03:00.004+02:002011-06-22T19:32:20.725+02:00Jaglanka, czyli alternatywa dla owsianki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4vZffn0P4RFdaKKjwck1eYdEzD4qOIidqNY3e-IIKRLp-uvtxB3kOcZDgHC23bhOdwFahTfNGHHZxWUXI7KDLbI8dfxBJyIq6Lalh2FdIQ2BtadPteudK2XYDSUp5pDtsq92ocUpUDXzn/s1600/jaglanka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4vZffn0P4RFdaKKjwck1eYdEzD4qOIidqNY3e-IIKRLp-uvtxB3kOcZDgHC23bhOdwFahTfNGHHZxWUXI7KDLbI8dfxBJyIq6Lalh2FdIQ2BtadPteudK2XYDSUp5pDtsq92ocUpUDXzn/s1600/jaglanka.JPG" /></a></div><br />
Zdecydowanie dłużej się ją przygotowuje, bo sama kasza gotuje się 20 minut. Dlatego nie mogę sobie codziennie na nią pozwolić - ze względu na brak czasu. Tylko w dni wolne, albo takie jak ten... czyli kiedy wstaję wyjątkowo wcześnie i mam więcej czasu na zrobienie śniadania przed szkołą. Ale przecież już niedługo wakacje... ;)<br />
<br />
Składniki na jedną porcję:<br />
4 łyżki kaszy jaglanej<br />
małe jabłko<br />
garść rodzynek<br />
garść migdałów<br />
łyżka siemienia lnianego<br />
miód<br />
<br />
Kaszę gotuję ok. 20 minut w osolonej wodzie. Jabłko obieram ze skórki, kroję w kostkę i także gotuję. Migdały siekam na mniejsze kawałki (nie trzeba, ale ja tak robię). Gdy kasza jest gotowa - przekładam ją do miski, mieszam z jabłkiem, rodzynkami, migdałami i siemieniem lnianym. Przekładam na talerz. Polewam jogurtem (u mnie 2-3 łyżki) i miodem (u mnie łyżeczka). Smacznego!<br />
<br />
źródło: <a href="http://poranneinspiracje.blogspot.com/2011/03/17.html">slyvvia</a>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-79781017014270492652011-06-15T11:17:00.003+02:002011-06-18T11:17:19.589+02:00Znowu koktajl. I znowu banan.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNSSzFeR5mQCqu-DlD6OiS9AaJYeZ9Vn1irTVAMc3id2DPdjxHMiqRtOfhdvaMcIaPNZa1WQbj1qqhyphenhyphenSUShO-CYg56pO3Dz9CYjWTYJMAi0s4MZl9paYGWcdRWqweoZUErNHraVNsOXil9/s1600/koktajl+truskawkowo-bananowy+.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNSSzFeR5mQCqu-DlD6OiS9AaJYeZ9Vn1irTVAMc3id2DPdjxHMiqRtOfhdvaMcIaPNZa1WQbj1qqhyphenhyphenSUShO-CYg56pO3Dz9CYjWTYJMAi0s4MZl9paYGWcdRWqweoZUErNHraVNsOXil9/s1600/koktajl+truskawkowo-bananowy+.JPG" /></a></div><br />
Banan jest świetnym owocem do koktajli. Najlepszym. Dlatego uprzedzam, że każdy (no, może prawie każdy ;)) mój koktajl będzie go zawierał.<br />
Tu w połączeniu z truskawkami, których miałam bardzo niewiele. Dla rodziny wyszedł "za mało truskawkowy", ale dla mnie był idealny - bo było czuć banana. Oni lubię koktajle truskawkowe, tylko truskawkowe. No ale cóż, robiłam go głównie dla siebie, stąd ten banan ;).<br />
<br />
Składniki na 2 bardzo duże szklanki:<br />
szklanka truskawek<br />
400ml maślanki<br />
średni banan<br />
<br />
Połowę maślanki, pokrojonego banana i truskawki wrzucam do wysokiego naczynia. Miksuję blenderem na gładką masę. Dolewam resztę maślanki i mieszam. Rozlewam i rozkoszuję się wspaniałym koktajlem.Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-61807173687475945852011-06-14T19:41:00.001+02:002011-06-14T19:41:50.661+02:00Kasza gryczana z gulaszem. I starty parmezan dopełniający całości.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbdmhvmbRSUF3PhJhy8yNMljD0KJylM77c48dzLy7KvIFkAa6_nE2s5g4NlzGetcXShQQGUw2_Vr04m0EUZDKzvDbiED42tj-5PTPVclnfoiRGv08LL5__BJv2QRC_MtCkKNmBF27Bu_6I/s1600/kasza+z+udkiem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbdmhvmbRSUF3PhJhy8yNMljD0KJylM77c48dzLy7KvIFkAa6_nE2s5g4NlzGetcXShQQGUw2_Vr04m0EUZDKzvDbiED42tj-5PTPVclnfoiRGv08LL5__BJv2QRC_MtCkKNmBF27Bu_6I/s1600/kasza+z+udkiem.JPG" /></a></div><br />
<i>"Kipi kasza, kipi groch. Lepsza kasza niż ten groch. Bo jak kogoś brzuszek boli, wtedy kasza go wygoi". </i><br />
Znacie ten wierszyk? Mama mi go powtarzała bardzo często gdy byłam mała i został mi w pamięci.<br />
Lubię kaszę. Naprawdę. Tylko jakoś ostatnio wyrzuciłam ją ze swojego jadłospisu, bo... bolał mnie po niej brzuch. I zgadnijcie, co mama zaczęła robić? Tak, znów powtarzała wierszyk. Więc, dla świętego spokoju, spróbowałam znowu zjeść kaszę. Może po prostu w tamtym czasie byłam przejedzona kaszą, bo jadłam ją codziennie? Nie wiem. Wiem, że teraz znowu wracam do kaszy.<br />
Przedstawiam mój ulubiony wariant.<br />
<br />
Składniki na 3 porcje:<br />
2 woreczki kaszy gryczanej<br />
2 duże udka kurczaka<br />
duża cukinia<br />
mąka do zagęszczenia sosu<br />
starty parmezan*<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Kaszę gotuję. Udka obieram ze skóry, doprawiam i duszę po przykryciem. Gdy są już prawie gotowe - dodaję pokrojoną w talarki cukinię. Jak udka będą już uduszone, to wyciągam je na talerz i ściągam widelcem samo mięso, które następnie znów przekładam na patelnię. Dolewam wody i duszę jeszcze chwilę. Doprawiam do smaku i zagęszczam roztworem z wody i mąki. Wykładam na talerz kaszę, polewam gulaszem i posypuję startym parmezanem. Smacznego!<br />
<br />
*w istocie dałam go znacznie więcej niż na zdjęciu, bo tak nie byłabym w stanie wyczuć jego smaku. Dosypałam po prostu sera po sfotografowaniu potrawy, bo gdybym od razu przykryła danie warstwą parmezanu, to nie byłoby widać gulaszu. ;)Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-51804593640240572642011-06-14T17:05:00.004+02:002011-07-05T16:57:40.158+02:00Guacamole - kopalnia nnkt.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQYtKjBbdy1EpkfH50f2mBFuKZVHYA_iRpAPt85Y5J9c6GPwDq-2eBMa6PDcc9Ur9zSzmBjqM1F6EVO_hOB3bjnLrg1Ta3tFXNeXotvvWvwCD2qS5RCBMkKNw5fdlYiJpf_Wc0tK4u7OqL/s1600/w+miseczce.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQYtKjBbdy1EpkfH50f2mBFuKZVHYA_iRpAPt85Y5J9c6GPwDq-2eBMa6PDcc9Ur9zSzmBjqM1F6EVO_hOB3bjnLrg1Ta3tFXNeXotvvWvwCD2qS5RCBMkKNw5fdlYiJpf_Wc0tK4u7OqL/s1600/w+miseczce.JPG" /></a></div><br />
Nie od dziś wiadomo, że awokado to bardzo cenny owoc ze względu na niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (nnkt). Zrobiłam więc z niego pastę guacamole, której przecież jest głównym składnikiem. Dorzuciłam jeszcze pomidora i viola!<br />
<br />
Składniki na 1 porcję (dwie kanapki):<br />
1/2 awokado<br />
1/2 pomidora<br />
5 oliwek (dałam zielone)<br />
garstka szczypiorku<br />
sok z cytryny<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Awokado obieram ze skórki i rozgniatam widelcem. Dodaję sok z cytryny, posiekane na paski oliwki, szczypiorek oraz pokrojonego w drobną kostkę pomidora.Pieprzę i solę do smaku.<br />
Po ułożeniu na kanapkach posypałam całość minimalną ilością curry.<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4hmuZCDayY3ttqJo1yBPuLbMn0QQ_uCXxWloJDDcglAseyH5iHVZpzU5lJgGRTughOquuR6bH9Lxfu2fRgsTHzV0p5thk-hOav6b72AKyp0PQidOQFjiMotwY2QwutOgK86DZYISt16_S/s1600/na+kanapkach.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4hmuZCDayY3ttqJo1yBPuLbMn0QQ_uCXxWloJDDcglAseyH5iHVZpzU5lJgGRTughOquuR6bH9Lxfu2fRgsTHzV0p5thk-hOav6b72AKyp0PQidOQFjiMotwY2QwutOgK86DZYISt16_S/s1600/na+kanapkach.JPG" /></a></div>Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-74133060687573462712011-06-14T09:06:00.001+02:002011-06-14T09:07:40.521+02:00Uniwersalny banan. Koktajl orzeźwiający na lato.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSC9yruWCoFgau3dHLwXqG1LRDDwG-CyjkYOAXAILrfwPYzh3r0owWIhDL6OZEoMbwJ2e0sTi1-wM7v5cUk_zdXL1FTvAIngIEKLdHeJrkCtUoRnfjw_M94d9pc7n1mop_5J6Vy-V9t86Q/s1600/koktajl+banan%2526czeko.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSC9yruWCoFgau3dHLwXqG1LRDDwG-CyjkYOAXAILrfwPYzh3r0owWIhDL6OZEoMbwJ2e0sTi1-wM7v5cUk_zdXL1FTvAIngIEKLdHeJrkCtUoRnfjw_M94d9pc7n1mop_5J6Vy-V9t86Q/s1600/koktajl+banan%2526czeko.JPG" /></a></div><br />
Rewlelacyjny, orzeźwiający i w dodatku sycący koktajl. Bardzo czekoladowy, a pomimo braku dodatku cukru (którego źródłem jest tu głównie banan) wyszedł świetny - nie za słodki, ale i nie za gorzki. Pyszny.<br />
<br />
Składniki na 2 duże szklanki:<br />
400g maślanki<br />
średni banan<br />
5 kostek czekolady (można dać mniej, wtedy bananowy smak będzie bardziej wyczuwalny)<br />
garść rodzynek<br />
<br />
Można wszystko po prostu zmiksować blenderem, ale ja sobie utrudniłam zadanie i przynajmnie miałam czystą kuchnię ;).<br />
Połowę maślanki wlałam do wysokiego naczynia, dorzuciłam pokrojonego na mniejsze kawałki banana i połamaną czekoladę. Zmiksowałam wszystko, a gdy było już odpowiedniej konsystencji - dolałam resztę maślanki i miksowałam jeszcze kilka sekund, aby się wymieszało (gdyby wlać od razu całą maślankę, to całość miałaby duża objętość i koktajl mógłby się rozprysnąć dookoła). Dorzuciłam rodzynki i wymieszałam <u>łyżką</u>, aby ich nie zmiksować. Rozlałam do szklanek i ozdobiłam czekoladowymi serduszkami. Pycha!Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1967875639768187219.post-74937657460343366052011-06-13T13:27:00.002+02:002011-06-13T19:17:21.997+02:00Znowu szpinak. Tym razem zielone pierogi.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOMgotpK7L_tVpKezaqyMhHt7jLqh0qVGtLfEK00EbB6xcbwNUzVuOTzd_y41nkBw3cfMS0wdpHCYKTmzuxUyaZ-X5VQk2su9zZLUySSiTXnU2P75itQpyZNaQQrEPdvwkmeR3RvLt19k8/s1600/szpinakowe+pierogi.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOMgotpK7L_tVpKezaqyMhHt7jLqh0qVGtLfEK00EbB6xcbwNUzVuOTzd_y41nkBw3cfMS0wdpHCYKTmzuxUyaZ-X5VQk2su9zZLUySSiTXnU2P75itQpyZNaQQrEPdvwkmeR3RvLt19k8/s1600/szpinakowe+pierogi.JPG" /></a></div><br />
- Mamo, chcę zrobić pierogi.<br />
- No to rób.<br />
- Ale chciałabym jakieś inne... mamy twaróg, ale pierogi z serem są takie zwykłe.<br />
- Hmm, jadłam kiedyś takie pierogi z serem żółtym, twarogiem i szpinakiem. Dobrze doprawione. Zrób może takie?<br />
No to zrobiłam.<br />
<br />
Składniki na ok. 70 niedużych pierogów (specjalnie liczyłam ;)):<br />
<br />
ciasto:<br />
ok. 1/2 kg mąki - u mnie pszenna pełnoziarnista (brałam "na oko", więc mogło być więcej lub mniej)<br />
letnia woda (ok. szklanka)<br />
jajko<br />
<br />
Ciasto wyrabiam tradycyjnym sposobem - do mąki dodaję jajko i zagniatam, dolewając powoli wodę. Dzielę na mniejsze części i z nich wałkuję dość cienkie placki. Wykrajam okręgi za pomocą szklanki.<br />
<br />
farsz:<br />
pół opakowania mrożonego szpinaku (czyli 200g)<br />
1/2 kg twarogu półtłustego<br />
100g sera żółtego*<br />
2 ząbki czosnku<br />
pieprz, sól<br />
<br />
*najlepiej, aby nie był to taki zwykły, jak np.: gouda, tylko taki o bardziej wyrazistym smaku.<br />
<br />
Zamrożony szpinak wkładam do garnka i duszę pod przykryciem. Nie dolewam wody, ponieważ sam szpinak ma w sobie wystarczająco wiele. Dodaję do niego soli, a gdy jest już w miarę rozpuszczony - dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszam i gotuję jeszcze chwilę. Tymczasem rozgniatam twaróg widelcem (nie za drobno). Dodaję do szpinaku. Ser żółty ścieram na tarce i dodaję do całości. Solę i pieprzę do smaku (farsz ma być bardzo pieprzny i bardzo słony).<br />
<br />
Faszeruję pierogi i gotuję do wypłynięcia (ciasto powinno być bardzo cienkie i jeśli takie jest, to nie trzeba długo gotować).<br />
Smacznego!Emmahttp://www.blogger.com/profile/12448312453788648672noreply@blogger.com9